Rodzicielstwo samo w sobie nie jest prostą materią do ogarnięcia i przetworzenia. Zrozumienie potrzeb niemowląt, dojrzewającej młodzieży czy już dorosłego dziecka jest podobne do próby zrozumienia wszechświata. Będąc jednak rodzicem, konieczne jest wypracowanie nici porozumienia z osobą, która rzadko chce kierować się słowami i przekonaniami starszej osoby.

Próby rozwinięcia wzajemnego poszanowania poglądów trzeba rozpocząć dość wcześnie. Najlepiej od pierwszych dni życia dziecka. W pierwszej kolejności konieczne jest zrozumienie fizycznych potrzeb niemowlęcia, pragnienia, głodu, snu, oraz wypracowanej przez dziewięć miesięcy potrzeby ciepła, bujania i słuchania głosu najbliższych. Zdrowe relacje wykształcone w tym czasie, uwzględniające również potrzeby i inne zobowiązania rodziców, są najlepszym startem w życie.

Czas, gdy dziecko zaczyna rozumieć mimikę twarzy, gesty i wypowiadane do niego słowa, gdy zaczyna odnajdywać własne miejsce w społeczeństwie, rozpoczyna trudny okres rozmów. Uleganie słodkiemu maleństwu w każdej kwestii nie pomoże wychować szanującego rodziców człowieka. Zabranianie mu decydowania o sobie i swoich potrzebach nie pomoże w kształtowaniu odwagi, samodzielności i asertywności. Złoty środek również nie istnieje. Każdy zespół 'rodzice - dziecko' i 'rodzina - dzieci' jest inny i w każdym odpowiednie będą inne sposoby komunikacji, inny układ dyscyplina - swoboda. Najważniejsze jest, aby o żadnej stronie medalu nie zapomnieć i żadnej nie odrzucić.

Każdego roku rozmowy z dzieckiem będą przyjmować inną formę. Przebiegać będą według innej taktyki. Konieczność zachowania spokoju i stanowczości, gdy maluch postanawia wymusić na rodzicu konkretną reakcję krzykiem jest czasem wręcz niewyobrażalna. Jednakże zazwyczaj jest najlepszym długoterminowym rozwiązaniem sytuacji. Krzyk i kary cielesne wrócą do rodzica wcześniej czy później z dużo większą mocą. Agresywnością dziecka w stosunku do innych dzieci, dorosłych czy też zwierząt. Zwiększoną lękliwością w trakcie wykazywania się samodzielnością. W skrajnych wypadkach, samookaleczaniem się rozwijającego się dziecka.

Każdy trudny temat powinien być rozwiązany w sposób umożliwiający wyjście z twarzą przez obie strony. Nie ma sensu pytać malucha w wieku dwóch czy trzech lat dlaczego krzyczał, płakał czy się denerwował. Niewielkie jest prawdopodobieństwo uzyskania odpowiedzi, a jeszcze mniejsze odpowiedzi logicznej. Rozwój dziecka w tym wieku nie jest jeszcze na takim etapie, aby umożliwić mu zrozumienie swoich reakcji oraz opowiedzenie o nich. Nie należy więc wymagać od dziecka czegoś, z czym nie radzi sobie niejeden dorosły.

Aby rodzic mógł zachować swoją twarz w oczach dziecka, czasem może być konieczne przeprowadzenie rozmowy po chwili poświęconej na opanowanie emocji. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, gdyż dziecko powinno rozmawiać o problemach w chwili ich wystąpienia, gdyż szybko dziecku ulegają zamazaniu okoliczności w jakich się ono znalazło. Jednak jeśli maluch ma zobaczyć roztrzęsionego, agresywnego czy zapłakanego rodzica, warto odczekać aby minęło apogeum emocji. Lepszym rozwiązaniem będzie okazanie smutku, złości czy strachu w sposób zrozumiały dla dziecka, nie odstraszający i pozwalający na porozumienie.


Sposobów prowadzenia rozmów jest wiele i zależne są od temperamentu dziecka i rodzica. W kolejnych artykułach postaram się podać ich przykłady, aby rozwiać nurtujące czytelników pytania.

Tagi: , , ,

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.